[Bushido]

Tak sobie pomyślałem o tym co było i pomyślałem by zrobić sobie ranking aut które w naszych historiach najczęściej nam się psuło lub było najbardziej zardzewiałe/podatne na korozję

Nr 3 Civic V hb 1.3 - non stop coś przy niej padało, przestawało chwilowo działać lub nagle się starzało, to na bank wina ekzemplarza lub traktowania przez ex właścicieli bo to auto lubiło robić psikusy.
Nr 2 Honda Prelude IV 2.0 bordowa - fakt że to ja przy niej cudowałem ale zawsze był problem z chłodzeniem i rdzą
Nr 1 BMW e32 730 - najbardziej awaryjne chociaż najkrócej je miałem bo parę tygodni, no i kupiony za 1/2 ceny zdrowego modelu.

[pietro]

ciężko mi sprecyzować jakie auto na którym miejscu ale oto moje typy: Vectra B 1.6 wieczne problemy z elektryką i immo .... ; Clio II 1.6 cały zawias wymieniłem i nadal tłukł jak zły ... ; Patrząc pod względem nakładów finansowych poniesionych na eksploatacje i serwis to 406c ... ale wina egzemplarza ... teraz już jest si ale worek pieniędzy wydałem ...

[Karol]

Nr. 1. Auto które mam obecnie... BMW E30. Co chwile coś... Rdzą też nie gardzi, aczkolwiek blachy ma lepsze od Civica.

Nr. 2. Suzuki Swift, to co się psuło było jedynie winą poprzedniego właściciela, który krótko mówiąc o auto nie dbał... Jak ktoś wlewa "deszczówkę" do układu chłodzenia to nie ma o czym rozmawiać. Po naprawach bardzo wdzięczne auto, bezawaryjne.

Nr. 3 Honda Civic ESi sedan (D16Z6) 1.6 16V VTEC na jednym wałku. Auto najlepsze z całej trójki, tylko eksploatacja. Nigdy mnie nie zawiodło. Świetne osiągi w stosunku do spalania. Zawieszenie bardzo wytrzymałe. Po dziesiejszy dzień nic nie ruszane, na przeglądach wszystko w stanie idealnym. Jedynym mankamentem jest rdza, którą trzeba raz na jakiś czas usuwać.

[OSKA]

to teraz ja

1. Ford Granada, psuł się ciągle, ale to z racji wieku i modyfikacji w całym układzie jezdnym, które były wprowadzone

2. Volkswagen Passat b5 1.9 Tdi (110) .. Dopóki się nic nie zepsuło, to zaje** auto, paliło 5l na 100km , ale jak już coś siadło, to ciągnęło za sobą pasmo nieszczęść ...

3. Fiat Punto, więcej stało niż jeździło.. Ciągle coś..

[Krzysztof]

1. Pierwsze miejsce u mnie to Ford Escort nie dość że auto nudne jak nie wiem co to jeszcze poprzedni właściciel miał krzywy chyba kręgosłup i siedzenie miało przez to krzywe oparcie jak chciałem usiąść i oprzeć się całymi plecami to siedziałem pod kątem , że jedną ręką mogłem trzymać kierownicę a drugą co najwyżej bawić się radiem generalnie masakra totalna. Auto psuło się nieustannie znaczy za kazdym razem jak chciałem nim gdzieś jechać

2. Seat Cordoba 1,4 benzyna auto było służbowe i miało dwa lata jak je użytkowałem dobrze że był na gwarancji - miesięcznie jedna awaria była standardem raz nawet taka że mechanik w Starogardzie odpuścił i auto na lawecie pojechało do serwisu a tam trzy dni i nadal nie mogli go uruchomić. W końcu uruchomili ale kierownik serwisu jak wyjeżdżał przez bramę zahaczył cały bok więc trochę się auto pogięło Mój kolega stwierdził że trzeba sie cieszyć że go nie spalili

To w zasadzie wszystko reszta aut sie nie psuła, awarię miałem we Fiacie a mianowicie pękła uszczelka pod głowicą, a przy okazji sam trochę wymyśliłem co zrobić to na tyle.

[mateuh]

Awaryjny Mercedes w201 potem renaut 9 a zgnite fiesta 3 i fiat 126p oraz cienias mimo ze to była wersja ocynk.

[tuptus]

1. Najbardziej zgnite były Tico i Favoritka, ale odwdzięczały się baaaaardzo tanią eksploatacją
2. Najbardziej awaryjne - Opel Astra i Kia Shuma. co chwilę coś. W końcu Astrę sprzedałem po 2 miesiącach eksploatacji a w kijance ostatecznie padł silnik