autostarogard.pl Strona Główna
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Następny temat
Zimowe uruchamianie silnika
Autor Wiadomość
Jar0
Kierowca kat. B



Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 232
Skąd: Pomorze
Wysłany: Pon Gru 28, 2009 16:28   Zimowe uruchamianie silnika

Temat bardzo ciekawy i na tą porę roku odpowiedni. W internecie jest bardzo dużo kontrowersji na te temat. Jechać czy nie jechać zaraz po odpaleniu. Oto jeden z artykułów na ten temat:

-----------------------------------------------------------------------

Zimowemu uruchamianiu silnika zawsze towarzyszy pewna nieprzyjemna okoliczność. Okres, w którym jednostka pracuje w zbyt niskiej temperaturze, jest zdecydowanie za długi.



Prawda jest taka, że gdyby silniki naszych samochodów zawsze pracowały w optymalnej temperaturze, ich zużycie byłoby minimalne, a przebiegi do naprawy (albo wymiany) liczono by w milionach kilometrów.



Robocza temperatura silnika wynosi około 90 – 100 st C. Ale i to jest pewnym uproszczeniem. Silnik w czasie pracy ma taką właśnie temperaturę kadłuba oraz cieczy chłodzącej – w miejscach, gdzie tę temperaturę się mierzy. Ale w okolicy komory spalania i kanału wydechowego temperatura jest na pewno większa. Z kolei od strony kanału dolotowego, temperatura na pewno jest niższa. Temperatura oleju w misce olejowej jest zmienna. Najlepiej, by wynosiła około 90 stopni C, ale wartości tej zwykle nie osiąga się w zimne dni, jeżeli jednostka jest tylko minimalnie obciążona.







Zimny silnik powinien jak najszybciej osiągać temperaturę roboczą, aby olej o określonej, przewidzianej przez producenta lepkości docierał wszędzie tam, gdzie trzeba. Co więcej, wszelkie procesy zachodzące w silniku (przede wszystkim – mieszanie paliwa z powietrzem) zachodzić będą prawidłowo wtedy, gdy temperatury będą już ustalone.







Kierowcy powinni coś zrobić, by jak najszybciej nagrzewać swe silniki, szczególnie zimą. Nawet jeżeli odpowiedni termostat w układzie chłodzenia dba o prawidłowe nagrzewanie silnika, to będzie ono szybsze w jednostce pracującej pod obciążeniem, zaś wolniejsze gdy pracuje ona na biegu jałowym. Czasami – zdecydowanie za wolne, do tego stopnia, że silnik na luzie w ogóle się nie nagrzeje.







Dlatego błędem jest „nagrzewanie” silnika na postoju. Znacznie lepszą metodą jest odczekanie po jego uruchomieniu tylko kilkunastu sekund (aż nie rozgrzany jeszcze olej zacznie smarować to co powinien), a potem ruszenie i jazda z umiarkowanym obciążeniem silnika.







Oznacza to jazdę bez gwałtownych przyspieszeń i wprowadzania silnika na wysokie obroty, ale jednak zdecydowaną. W ten sposób okres pracy silnika „na zimno” zostanie wydatnie skrócony, a niekontrolowane zużycie jednostki okaże się względnie niewielkie. Co więcej, czas, w którym silnik zużywał będzie nadmierną ilość paliwa (podawanego przez urządzenie rozruchowe w takiej dawce, by w ogóle mógł pracować) okaże się również nieduży. Także i zanieczyszczenie środowiska wyjątkowo trującymi spalinami (na zimno katalizator spalin praktycznie nie działa) zostanie ograniczone.



Reasumując: gdy już uruchomimy silnik, powinniśmy ruszać w drogę natychmiast, gdy tylko jego praca stanie się wystarczająco płynna. W przeciwnym razie narażamy się na niepotrzebne straty. W niektórych samochodach eksploatowanych zimą tylko w mieście, warto jest włożyć przed chłodnicę, a może i przed miskę olejową, kawałek kartonu lub plastiku. Ograniczenie przepływu zimnego powietrza dodatkowo przyspieszy nagrzewanie mechanizmów i pozwoli utrzymać właściwą temperaturę. Ale takie usprawnienie wymaga kontroli, czyli obserwowania wskaźnika temperatury. Gdy na dworze zrobi się cieplej, albo gdy zaczniemy jechać dynamiczniej, należy karton usunąć, w przeciwnym razie może dojść do przegrzania silnika.

-------------------------------------------------------------
 
 
D2
Kierowca kat. B
Forever Eclipsed



Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 367
Skąd: Stg/Warszawa
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 02:38   

z tym jechaniem po uruchomieniu to racja z tego co wiem.. no i sam tak praktykuję :P z kawałkiem kartonu może i też, ale z tym to już bym nie przesadzał :P zresztą głupio stawać po 2km i wyjmować karton, bo auto już się rozgrzało :P



widziałem też na tvn turbo, że akumulatorowi można pomóc odłączając minusową klemę.. oczywiście jak ktoś nie ma wyjącego alarmu :P
 
 
Marek
Kierowca Rajdowy



Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 812
Skąd: Starogard Gdański
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 20:14   

zasłonic moza ale jak juz to połowe bo jak wyleci z głowy ze mamy zakryta cała chwila nieuwagi i przegrzany silnik
 
 
 
misiek-stg
Kierowca Skutera



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 513
Skąd: z psychiatryka
Wysłany: Wto Gru 29, 2009 22:15   

zawsze jak nie chce zapalić można na zaciąg (żart) i dzięki temu zimą mechanicy mają dużo roboty a niedzielni kierowcy mają braki w kieszeniach :D
 
 
Bushido
Mistrz Kierownicy



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 3494
Skąd: brać na paliwo?
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 00:54   

Parę dni temu,tata jechał do mechanika ze swoim Gulfem bo coś słabo odpalał po krótkim (kilka godzin) przestoju.Okazało się że świece żarowe są do wymiany i mechanik był w szoku że ten silnik jest w tak idealnym stanie że odpalał na jednym garze.Sam też jestem pełen podziwu bo parę razy doświadczyłem tego agonicznego rozruchu przy wsparciu jedną świecą :/ Nic fajnego,ale i tak nie lubię pancer wagenów :D
 
 
misiek-stg
Kierowca Skutera



Pomógł: 1 raz
Dołączył: 17 Lut 2010
Posty: 513
Skąd: z psychiatryka
Wysłany: Wto Sty 12, 2010 22:31   

Żadna tam nowość zdrowy VW TDi zapali choćby miał wszystkie świece przepalone a Merc nie da rady :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 12